Wiecie, że blogowi Manualni stuknęło 2 latka?
Z tej okazji organizuje Candy majowe.
Absolutnie proszę się nie zapisywać. :)))))
wtorek, 23 kwietnia 2013
piątek, 19 kwietnia 2013
Szyleczko
wzięła mnie na spytki:) Jest mi bardzo miło i serdecznie dziekuję za kolejne wyróżnienie Liebster Blog Award:)
Oto moje odpowiedzi:
Mam nadzieję, że Szyleczko jest zadowlona i czytelnicy trochę lepiej mnie poznali:) Nie nominuję nikogo - tyle z Was już odpowiadało na pytania, ze trudno znaleźć osobę, która tego nie robiła...mimo, że w czytniku mam ponad 400 blogów:) Wy i tak wiecie, że Was kocham:)
Drutowo na razie cisza, bo robi się wieeeelka chusta z cieniutkiej włóczki:) jeszcze 1/3 do końca.
A potem - będzie niespodzianka dla Was:)
Oto moje odpowiedzi:
- Kot czy pies? Koty kocham na odległość, psy z bliska. Mój mąż uważa, że mam kocia naturę a ja nie lubię konkurencji;)
- Kajak czy rower? Od dziecka uwielbiam rower. kajaki też mi się podobały, ale ostatnio ze względów zdrowotnych musiałam porzucić wiele sportów. Więc inaczej - narty, łyżwy i basen:)
- Szydełko czy druty? Druty zdecydowanie, bardziej podoba mi się efekt pracy na drutach i jakoś nie umiem przekonać się do szydełka. Choć cudne szydełkowe bransoletki z koralików podziwiam i noszę:)
- Włóczka jedno- czy wielokolorowa? Zależnie od humoru, ale skłaniam się bardziej ku kolorowej, ale stonowanej - melanż utrzymany w jednej gamie kolorystycznej - najlepiej fioletowej ofkors:)
- Druty metalowe czy drewniane? Drewniane do mgielek i jedwabiu a metalowe do reszty robótek. Kocham zresztą wszystkie druty jakie mam, oprócz akrylowych...
- Namiot czy hotel? Przyznam się bez bicia, że jednak hotel. Wygodna jestem. :) A najlepiej nie hotel tylko jakiś mały pensjonat lub przytulna kwatera. Hotele są zbyt zimne i obce, nie mają duszy.
- Zimą - morze czy góry? Tylko góry, bo nad morzem nie ma stoków...:)
- Spontaniczna czy planująca? Jedno i drugie. Wiele rzeczy dokładnie planuję z wyprzedzeniem, ale wiele razy podejmuje decyzje spontaniczne i żyję chwilą:)
- Maślanka czy kefir? A to się czymś w smaku rożni? Jedno i drugie i jeszcze zsiadłe mleko:) I do tego młode ziemniaczki z koperkiem:)
- Kolczyki wkręty czy długie wiszące? Długie, wiszące, błyszczące, spektakularne... ubóstwiam:)
- Muzyka czy cisza? Po dniu pracy z budowa metra za oknem - tylko cisza. A gdy mam nastrój - Celine Dion i muzyka poważna:)
Mam nadzieję, że Szyleczko jest zadowlona i czytelnicy trochę lepiej mnie poznali:) Nie nominuję nikogo - tyle z Was już odpowiadało na pytania, ze trudno znaleźć osobę, która tego nie robiła...mimo, że w czytniku mam ponad 400 blogów:) Wy i tak wiecie, że Was kocham:)
Drutowo na razie cisza, bo robi się wieeeelka chusta z cieniutkiej włóczki:) jeszcze 1/3 do końca.
A potem - będzie niespodzianka dla Was:)
środa, 3 kwietnia 2013
Julka
Witajcie poświątecznie:)
Przyznać się proszę, ile zająców ze śniegu ulepiłyście?
Żarty żartami, ale nie było mi wesoło, gdy okazało się, że cała moja miejscowość została pozbawiona prądu w Wielkanocą Niedzielę. Dobrze, że awaria została naprawiona, ale wiem, że w wielu miejscach Polski było gorzej.
A teraz - za oknem znów sypie.
Chcę Wam dziś pokazać moją ostatnią serwetkę - najulubieńszą.
Nici tym razem cieńsze, bo kordonek maxi, druty też cieńsze - 2mm:) Serwetka wyszła delikatna, koronkowa i podbiła moje serce:)
Same zobaczcie:)
Wzór jest w języku duńskim - TU
Już myślałam, że będę się musiała przedzierać przez niezrozumiały opis, ale na szczęście jedna dobra dusza zamieściła opis angielski TU
Gdybyście chciały zrobić tę serwetkę z tego właśnie opisu, zwróćcie uwagę na błąd - gdy zaczyna się wzór między listkami, trzeba zrobić narzut. Podczas pracy łatwo zlokalizować to miejsce.
Niniejszym ogłaszam koniec epopei serwetkowej. Kolejne kordonkowe wytwory - za jakiś czas:)
Przyznać się proszę, ile zająców ze śniegu ulepiłyście?
Żarty żartami, ale nie było mi wesoło, gdy okazało się, że cała moja miejscowość została pozbawiona prądu w Wielkanocą Niedzielę. Dobrze, że awaria została naprawiona, ale wiem, że w wielu miejscach Polski było gorzej.
A teraz - za oknem znów sypie.
Chcę Wam dziś pokazać moją ostatnią serwetkę - najulubieńszą.
Nici tym razem cieńsze, bo kordonek maxi, druty też cieńsze - 2mm:) Serwetka wyszła delikatna, koronkowa i podbiła moje serce:)
Same zobaczcie:)
Wzór jest w języku duńskim - TU
Już myślałam, że będę się musiała przedzierać przez niezrozumiały opis, ale na szczęście jedna dobra dusza zamieściła opis angielski TU
Gdybyście chciały zrobić tę serwetkę z tego właśnie opisu, zwróćcie uwagę na błąd - gdy zaczyna się wzór między listkami, trzeba zrobić narzut. Podczas pracy łatwo zlokalizować to miejsce.
Niniejszym ogłaszam koniec epopei serwetkowej. Kolejne kordonkowe wytwory - za jakiś czas:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)