środa, 3 kwietnia 2013

Julka

Witajcie poświątecznie:)
Przyznać się proszę, ile zająców ze śniegu ulepiłyście?
Żarty żartami, ale nie było mi wesoło, gdy okazało się, że cała moja miejscowość została pozbawiona prądu w Wielkanocą Niedzielę. Dobrze, że awaria została naprawiona, ale wiem, że w wielu miejscach Polski było gorzej.
A teraz - za oknem znów sypie.

Chcę Wam dziś pokazać moją ostatnią serwetkę - najulubieńszą.
Nici tym razem cieńsze, bo kordonek maxi, druty też cieńsze - 2mm:) Serwetka wyszła delikatna, koronkowa i podbiła moje serce:)
Same zobaczcie:)


Wzór jest w języku duńskim - TU
Już myślałam, że będę się musiała przedzierać przez niezrozumiały opis, ale na szczęście jedna dobra dusza zamieściła opis angielski TU
Gdybyście chciały zrobić tę serwetkę z tego właśnie opisu, zwróćcie uwagę na błąd - gdy zaczyna się wzór między listkami, trzeba zrobić narzut. Podczas pracy łatwo zlokalizować to miejsce.
Niniejszym ogłaszam koniec epopei serwetkowej. Kolejne kordonkowe wytwory - za jakiś czas:)

18 komentarzy:

  1. Piękna, chociaż dla mnie za gęsta. Dizergałabym na grubszych drutach, bolubię efekt mgiełki. Zawsze wolałam serwety na drutach od tych szyełkowych, bomoim zdaniem są bardziej finezynje i piękniejsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez wole drutowe serwetki.
      Ta na zdjęciu wyszła topornie, ale w rzeczywistości jest bardzo delikatna, dużo cieńsza niż te pozostałe.:)

      Usuń
  2. Kolejna piekna. Nie wiem czy za gruba - pewnie to rzecz gustu. Mnie się podoba, lubię takie.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serwetka bardzo urokliwa od dawna kuszą mnie serwety drutowe na razie zapisałam wzór może kiedyś

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest piękna i koniecznie muszę sobie akurat tę wydziergać. Koniecznie, ale to koniecznie. Zainspirowałaś mnie okrutnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Delikatna jak płatek śniegu, śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja epopeja bardzo mi się podoba! Wracaj do niej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie jest urzekająca! Wybacz, ale ja ciągle nie umiem zdecydować, która podoba mi się najbardziej :) Ja w końcu nie zabrałam się za żadną, brak czasu i tak cienkich drutów... ale za to mam je na mojej liście jako inspirację!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szyleczko, nie masz drutów 3 lub 3,5? na takich tez można zrobić serwetkę:) No nie rób mi tego, spróbuj, wierzę w Ciebie:)

      Usuń
  8. No kurczaki - muszę wreszcie spróbować, bo tak walisz po oczach tymi swoimi ślicznościami, że aż zieleń lekka człowieka zalewa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam serwetka śliczna .Mam prośbę jeśli możesz mi przesłać adres na maila to w poniedziałek wyślę gazetkę. Karolina mi taki misz/masz zrobiła na kompie że cho cho Jutro dziecię wylatuje szczerz mówiąc jestem strasznie zmęczona ale i szczęśliwa po tym 1 i1/2 tygodniu bo albo wizyty u mnie albo mamcia choć ze mną:)).Wolę chyba już wizyty u niej spokojniejsze.
    pozdrawiam i czekam

    OdpowiedzUsuń
  10. Wpisuję się jeszcze raz, bo nominacja już gotowa :) A druty 3,5 mam tylko niestety skarpetkowe... pewnie za krótkie... Ale nie poddam się ;) Kupię sobie przy najbliższej okazji :) Pewnie najlepiej za żyłce? Jaka długość?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę serwetkę zrobiłam w całości na skarpetkowych. Wystarczyły:) A te większe na żyłkowych, im dłuższa żyłka, tym lepiej, korzystam ze sztuczki "magic loop" i długość nie ma znaczenia:)

      Usuń
    2. Dzięki, brzmi to optymistycznie :) Magic loop czeka jeszcze na swoją kolej, muszę się w końcu tego nauczyć ;)

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń