Po kolejnym pruciu bawełny i zrobieniu kolejnego, bardzo dużego kawałka, który okazał się za wąski o kilkanascie oczek, dałam sobie z nią spokój.
Schowałam nie tak głęboko wcale, więc jak tylko przyjdzie wiosna, to po nią sięgnę.
Wytargałam za to z szafy starą wełnę, kupioną na początku włóczkomaniactwa - shetland Yarn Art.
Narzuciłam ileśtam oczek i zrobiłam prostokąt. Okazał się za duży na plecy swetra a za mały na obwód... ale nie prułam, zaczęłam kombinować i pewnie wkrótce zobaczycie, co z tych kombinacji wyniknie.
A na razie szal.
Jeden z wielu, które juz były, kolejny z cieniutkiego moherku Dropsa, druty 4mm.
Robiłam go rekordowo długo, bo od kwietnia, a skończyłam tydzień temu.
Mam już chyba dosyć tego wzoru, podczas robienia po raz n-ty tego szala czułam się jak fabryka.
Kiedys pewnie zrobię powtórkę, bo nie mam tego szala w wersji dla siebie... ale na pewno nie będzie to szybko.
I fotki:
A to moje dziecię u progu 5 klasy:)
Rośnie tak szybko... w mojej głowie to wciąż chłopczyk a nie chłopiec... Ale chyba wszystkie mamy tak mają, prawda?
Piękny i delikatny, po prostu ekstra :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńSzal jest boski, jak zwykle :)) A Kawaler- no cóż, nim się obejrzysz, będzie szedł do liceum, zobaczysz :) Tylko my zostaniemy piękne i młode :)))
OdpowiedzUsuńHa, no wiem, gadamy sobie czasem, że za 10 lat się pewnie wyprowadzi... na razie nie chce jeszcze, ale czas leci nieubłaganie:)
Usuńkocham ten wzór :***
OdpowiedzUsuńJa też, prosty i efektowny... ale chwilowo mam go po kokardę:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńI mój szal!:***
OdpowiedzUsuń:*
UsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńCudowny w każdym detalu :-) Zachwycający.
Pozdrawiam serdecznie.
dziękuję bardzo za miłe słowa:)
UsuńCudowny szal, prucia współczuję, a syn już wygląda na prawie dorosłego kawalera i taki elegancki.
OdpowiedzUsuńIwonko, trudno uwierzyć, że ma 11 lat, prawda? :)
Usuńpiękny! :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńSzal jest wspaniały! Ta biel! Ciekawa jestem, co też wyniknie z Twojego kombinowania ;)
OdpowiedzUsuńBiel nie jest aż tak biała, tylko wyjątkowo słonecznie było w tym dniu i tak wyszło. Na zdjęciach z węzłem widać, że ta biel to taka śmietanka raczej.
UsuńA kombinuje nadal, wczoraj znów musiałam spruć odrobinę (1 dzień pracy), ale praca posuwa się do przodu:)
Kawaler bardzo elegancki, zwraca uwagę. Szal świetny - a na to co się szykuje czekam, czekam:)
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę, do jutra skończę plecy, do soboty planuję skończyć przody a potem rękawy, więc za jakieś 2 tygodnie powinnam skończyć. Niestety czasu nie mam tyle, ile bym chciała...
UsuńCudowny szal.
OdpowiedzUsuńMój ulubiony wzór, ale faktycznie, jeśli robiłaś go kilka razy masz prawo być nim znużona.
Pozdrawiam :)
Aniu, już kilkanaście chyba...
UsuńPozdrówki:*
śliczny !
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSzal piękny ale ten naszyjnik dziwnie znajomy.........;-))))
OdpowiedzUsuńKiedyś też taki sobie sprawię ;-) szal może ale naszyjnik z całą pewnością.
UsuńJa dostałam w prezencie od męża, sprowadzony z Nowej Zelandii z firmy jubilerskiej, która robiła biżuterię do filmu, z certyfikatami autentyczności i innymi bajerami.
UsuńA ostatnio po "Hobbicie" chciałam kupić broszkę Galadrieli i już nigdzie nie ma... jak mija boom na film, to wycofują gadżety:(
Szal lekki jak mgiełka, bardzo ładnie prezentuje się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem ciekawa co powstanie. Szal przepiękny. Mgiełka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ to piękne.
OdpowiedzUsuńnie jest zle...ja wlasnie wracam do swojego by skonczyc a przelezał od tamtej zimy w szafie...twoj szal piekny....tez taki chce wiec zdopingowałas mnie i juz sie biore za robbotke...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńCudowny blog. Piękne prace. Naprawdę jest na czym oko zawiesić, a porady "włosomaniaczne " przeczytam jeszcze raz. Muszą mi się utrwalić w głowie ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny szal!!!
OdpowiedzUsuńCudo, też mam już włóczkę na coś tak cieniutkiego i lekkiego, ale kiedy ja to zrobię ? Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuń