poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Pierwszy Aeolian

W tej chuście zakochałam się od pierwszego wejrzenia, niecały rok temu, gdy zaczynałam moją przygodę z drutowaniem. I postanowiłam, że kiedyś ją zrobię, mimo, że wyglądała na bardzo trudną a ja niewiele wtedy umiałam. To znaczy teraz też jeszcze niewiele umiem, ale...

Po mojej pierwszej chuście z Kid Moheru wiedziałam, że raczej na pierwszy raz wezmę coś, co się da spruć w razie pomyłki. Bo Fonseca dalej czeka i z niej też będzie Aeolian.

A potem Dagny zaczęła kusić i zachwalać urugwajskie merino od Myszopticy, a gdy kupiłam i dotknęłam tej nitki, wiedziałam, że jest warta tego właśnie wzoru.

Przerażała mnie ilość końcowych oczek, bo wybrałam większy wariant chusty. Cieniznę przerabiałam na drutach 3,5 mm i chusta wyszłaby malutka w mniejszym wariancie.

Robiłam ponad miesiąc, w trakcie zabrakło mi włóczki, bo wzór okazał się włóczkożerny. Na szczęście Myszoptica domówiła mi jeden motek (dziękuję:)).

No i w ogóle pewnie by się nie udało, gdyby nie rozpiska Dagny co i jak po kolei robić.

Koniec końców jednak się doczekałam i mam.

Mój pierwszy Aeolian.







Druty 3,5 mm, Włóczka - 100% urugwajskie merino tego producenta, zużycie - 1 i 1/4 motka (jakieś 1000 metrów)

Będzie na bank jeszcze kolejny. Pewnie fioletowy. Kiedyś:)

Oryginalny wzór: TU

A tu przewodnik po opisie wykonania autorstwa Dagny.

I jeszcze Słownik dla drutujących.

środa, 25 sierpnia 2010

Kamizelka Dalia

Dlaczego Dalia?

Bo z włoczki "Dalia" Aniluxu. Czysty akryl. Trzeszczał w ręku i był jak sznurek - twardy i nieprzyjemny w robocie.

Ale uparłam się, kilka razy prułam dół, bo źle wyliczyłam ilość oczek.

Miała to być niby Czarna Wdowa z Fabryki Unikatów, ale z wdowy został tylko duży dekolt.

Koncepcja mi się zmieniła w trakcie prucia.

Na szczęście po praniu włóczka zmiękła i stała się przyjemna.

Dalia nosi się zaskakująco dobrze, zwłaszcza w roli pracowego mundurka.

To pierwsza rzecz ubraniowa, jaką zrobiłam.

Wybaczcie zdjęcia, ale trudno pokazać czarno na białym czarną kamizelkę z ryżowym i gładkim wzorem - musiałam kombinować, by było coś widać.




Robiłam na okrągło, by uniknąć szwów, na drutach 3,5 mm.

Na szczęście z tego akrylu wychodzą równiutkie oczka.

Na szczęście to był przedostatni czarny akryl, jaki mam do wyrobienia.

I co myślicie?

wtorek, 24 sierpnia 2010

Merinos Fine ISPE

Jest to 100% merino, bardzo cieniutkie i wydajne, skręcone w 2 ply. W motku 50 g jest jej 700 metrów.

Jest bardzo milutka i przyjemna dla skóry, nie gryzie nic a nic i dzierga się z niej bardzo dobrze, nawet w dwie nitki. Fantastycznie się blokuje.

Myślę, że kiedyś jeszcze do niej wrócę, bo jest naprawdę fajna:)

sobota, 7 sierpnia 2010

Kid Mohair Yarn Art

Zaniedbałam ostatnio kategorię oceny włoczek.

Nadrabiam więc.

Kid Mohair Yarn Art (fotka pożyczona stąd)

Opis ze strony e-dziewiarka.pl:

Bardzo miękka, wydajna włóczka o dużej zawartości kid moheru. Nadaje się na chusty, szale i sweterki. Gotowy wyrób jest lekki i ciepły. Producent zaleca pranie ręczne.

Skład: 70% Kid Moher, 30% Akryl, waga 25g/230m.

Z tej włóczki zrobiłam Wiewiórę. Muszę przyznać, że dziergało się bardzo dobrze, nitka cieniutka, ale mocna, mam wrażenie, że mocniejsza niż Luna, nie bałam się, że się rozerwie. Należy do rodzaju ciężkospruwalnych - gdy pomyliłam wzór, musiałam przekładać po jednym oczku, prując i rozdzierając włókna moheru, które podczas dziergania splatają się ze sobą.

Wyrób jest bardzo puszysty po praniu, pięknie się blokuje.

Uwaga dla wrażliwców - trochę podgryza, nawet trochę bardziej niż Luna. Na szczęście chusty nosi się na ubranie a nie na gołe ciało.:)

W planach (dalekich) mam wypróbowanie innych kidmoherowych włóczek, więc będę miała porównanie. Na razie Luna wypada jednak ciut lepiej - przez tę zgryźliwość, której nie lubię.

wtorek, 3 sierpnia 2010

Chabrowa

W rekordowym (jak dla mnie) tempie skończyłam zamówioną chustę.

Ma piękny chabrowy kolor i jest bardzo eteryczna.

Robiłam ją z podwójnej nitki i był to dobry pomysł - pojedyncza była naprawdę cieniutka a podczas szycia elementów opaski okazało się, że nie jest zbyt wytrzymała. Boję się, że chusta z pojedynczej nitki podczas blokowania mogłaby nie wytrzymać.









Robiłam ją na drutach 4 mm, wzór to popularna Luna Moth Shawl do pobrania ze strony elann (link w zakładkach w bocznej szpalcie).

A włóczka, bardzo przyjemna, mięciutka i świetnie się blokująca: Merinos Extra Fine, zużyłam prawie calutkie dwa motki.

Powiem nieskromnie, że jestem z niej zadowolona i właścicielce też bardzo się podoba:)

No i zapomniałabym o opasce. Na włosy wymyśliłam coś takiego, jako komplet do chusty. To już robiłam w 4 nitki z resztek i dosłownie na styk wystarczyło.

Gdyby ktoś miał wątpliwości - to na czubku to różyczka:)


A wczoraj byłam w Szarotkowie na kolejnym spotkaniu...

Ale o tym w następnym odcinku.:)