Dlaczego Dalia?
Bo z włoczki "Dalia" Aniluxu. Czysty akryl. Trzeszczał w ręku i był jak sznurek - twardy i nieprzyjemny w robocie.
Ale uparłam się, kilka razy prułam dół, bo źle wyliczyłam ilość oczek.
Miała to być niby Czarna Wdowa z Fabryki Unikatów, ale z wdowy został tylko duży dekolt.
Koncepcja mi się zmieniła w trakcie prucia.
Na szczęście po praniu włóczka zmiękła i stała się przyjemna.
Dalia nosi się zaskakująco dobrze, zwłaszcza w roli pracowego mundurka.
To pierwsza rzecz ubraniowa, jaką zrobiłam.
Wybaczcie zdjęcia, ale trudno pokazać czarno na białym czarną kamizelkę z ryżowym i gładkim wzorem - musiałam kombinować, by było coś widać.
Robiłam na okrągło, by uniknąć szwów, na drutach 3,5 mm.
Na szczęście z tego akrylu wychodzą równiutkie oczka.
Na szczęście to był przedostatni czarny akryl, jaki mam do wyrobienia.
I co myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz