Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komin. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 26 kwietnia 2012

Lazur

Nadal nie lubię bloggera za nowy wygląd.
Za to lubię taka pogodę za oknem - ciepło, słoneczko, aż chce się żyć. Fuksja nadal się robi, ale już bliżej jak dalej, sesji islandzkiemu swetrowi jeszcze nie zrobiłam, a shihaya i dahlia leżą i czekają na swoja kolejkę.
Udało mi się natomiast kupić przepiękna włóczkę - Lace scruptious - w unikatowym kolorze Wine Gum - zieleń z antracytem. Nie załapałam się na pierwsza dostawę, ale warto było czekać - widziałam kolor na żywo i jest obłędny.
Zamierzam z połączenia trzech nitek zrobić Audrey - kiedyś.:))) A na razie, mimo, że zima już się skończyła - zimowy komplet z bardzo miłej i ciepłej wełenki malabrigo Rios w lazurowych odcieniach.


I do zestawu czapka.

Ostatnie zdjęcie bez lampy błyskowej, by uwidocznić fakturę czapki.
Kolory są iście obłędne - błękity, niebieskości, kropla zieleni i fioletu - coś pięknego. Kocham tę włóczkę.
Na całość zużyłam 3 motki, druty chyba 4,5, tak mi się wydaje, choć może to były 5... nie pamiętam:(
A teraz mi w głowie tylko cieniutkie i zwiewne wdzianka, mam w planach kilka letnich topów, sama jestem ciekawa, co wyjdzie z tych planów:)

środa, 27 lipca 2011

Skrętki

W końcu się zmobilizowałam. Obrobiłam zdjęcia i mogę się chwalić:)))

Pamiętacie mój majowy pobyt w Ojcowie i wizytę u Kaszmirowej Laury?

To ona posadziła mnie przy swoim kołowrotku i sprawiła, że zapomniałam o całym świecie.

Uprzędłam wtedy swoja pierwszą wełnę:)

Uprzędłam, to za dużo powiedziane. Wełna była przekręcona, ze skrętkami, pętelkami, raz cieniutka jak włos a raz grubaśna na palec.

Za radą Laury uprałam:

I rozwiesiłam do wyschnięcia:

Niestety popełniłam błąd, przed którym Laura mnie ostrzegała. Zbyt obciążyłam motek i artystyczne skrętki się wyprostowały.

Nie zraziłam się jednak i postanowiłam, że i tak będę to nosić.

W formie ciepłego komina:

Widać tu wyraźnie efekt pochylenia oczek, który jest następstwem zbytniego skręcenia wełny przy przędzeniu.

Ale co tam, pierwsze koty za płoty:)

Dziękuję Laurko:***


poniedziałek, 28 marca 2011

Zielony tweed

Najpierw była czapka:)

A potem koleżanka przyszła do mnie w szałowym kominie. No więc powstał i komin:)


Czapka eksploatowana jest chętnie, natomiast komin leży. Bo kurtki mają fason pod szyję i Młodzianowi wygodniej w samej kurtce.

Ale zadowolony jest bardzo:)

Wzór czapki - z głowy.

Wzór komina: Cabled Cowl popularny na ravelry.

Włóczka: 220 Tweed od Cascade z jednego z najulubieńszych sklepików włóczkowych - Zagrody:)

Druty: 4,5mm

Przez klorowe nopki włóczka zyskuje wesoły charakter, fajnie się z niej robi. A ja też chyba sobie zrobię taki komin:)