czwartek, 26 kwietnia 2012

Lazur

Nadal nie lubię bloggera za nowy wygląd.
Za to lubię taka pogodę za oknem - ciepło, słoneczko, aż chce się żyć. Fuksja nadal się robi, ale już bliżej jak dalej, sesji islandzkiemu swetrowi jeszcze nie zrobiłam, a shihaya i dahlia leżą i czekają na swoja kolejkę.
Udało mi się natomiast kupić przepiękna włóczkę - Lace scruptious - w unikatowym kolorze Wine Gum - zieleń z antracytem. Nie załapałam się na pierwsza dostawę, ale warto było czekać - widziałam kolor na żywo i jest obłędny.
Zamierzam z połączenia trzech nitek zrobić Audrey - kiedyś.:))) A na razie, mimo, że zima już się skończyła - zimowy komplet z bardzo miłej i ciepłej wełenki malabrigo Rios w lazurowych odcieniach.


I do zestawu czapka.

Ostatnie zdjęcie bez lampy błyskowej, by uwidocznić fakturę czapki.
Kolory są iście obłędne - błękity, niebieskości, kropla zieleni i fioletu - coś pięknego. Kocham tę włóczkę.
Na całość zużyłam 3 motki, druty chyba 4,5, tak mi się wydaje, choć może to były 5... nie pamiętam:(
A teraz mi w głowie tylko cieniutkie i zwiewne wdzianka, mam w planach kilka letnich topów, sama jestem ciekawa, co wyjdzie z tych planów:)

piątek, 20 kwietnia 2012

Szarak

Wiecie, że w środy i piątki pojawia się na blogach najmniej postów?
Dziś zaskoczył mnie nowy interfejs bloggera. Nie chcę, nie lubię:( Trudno przyzwyczajam się do zmian. Wątpię, czy się polubimy:( na razie wkurza mnie, że tekst leci ciurkiem, nie umiem zrobić akapitów:((((
Sihaya nie przyrosła ani o centymetr, za to ażur Dahlii skończony. Musiałam go odłożyć, bo zbliża mi się termin oddania fuksjowego szala, a zrobiony dopiero w 1/4.
Potem będę kończyć Dahlię. Gosia pięknie objaśniła co i jak i nie muszę się męczyć z angielskim tekstem. Chwała jej za to!:) A ja Was znów zanudzę. Może za to obiecać, że cienizn moherowych przed październikiem już więcej nie zobaczycie! To ostatnia, więcej w planach nie ma:)
Widać, że to szarak? Czyli Misty fog vol. 3:) Adriafilowe 3 motki Kid Mohairu na drutach 4mm zmieniają się w 2-metrowy szal w 2 tygodnie.
Ale koniec z nudami.
W najbliższym czasie pokażę:
- zimowy komplet lazurowy,
- islandzkie swetrzysko,
- wspomniany fuksjowy szal, który się robi,
no a potem pewnie sihayę i Dahlię:)

Nie mam jakoś weny do pisania. Nie wiem, jakim cudem dzisiaj wstałam z łóżka, bo wszystko we mnie krzyczało "spać!" Niech ta pogoda się w końcu ustabilizuje... ciężkie jest życie meteopaty...

Udanego weekendu Wam wszystkim!

wtorek, 17 kwietnia 2012

Zajawki

Po raz pierwszy nie wiem w co ręce włożyć.
I to kusi, i to nęci...
Oczywiście plan robótkowy zrobiony, ale kolejność jest mocno przestawiona.
Generalnie to robię fuksjowy szal z pięknie pofarbowanej przez Martę BFL Sock.
Poza tym powolutku przyrasta cieniutki szaliczek sihaya, dla niecierpliwych zajawka:

Kolor od czapy, bo fotka komórkowa, testuję program Instagram w komórce. W rzeczywistości jest obłędny, zielony, butelkowy i złoty jednocześnie. To jedwab Jaipur silk BC Garn od Tupci:* Tak, ona żyje, choć na blogu tego nie widać:p
Włóczka robi się świetnie, tylko szaliczka przyrasta baaardzo wolno.
W ogóle to kupiłam tego jedwabiu jeszcze brązowy motek, bo nie mogłam zdecydować się na kolor, no i to był błąd... teraz muszę dokupić więcej, by wystarczyło na bluzeczkę... I potem jeszcze ze 3 inne kolory...

No i Gonia pokazała swoją Dahlię, i nie mogłam się oprzeć pokusie... włóczka czekała od dawna, więc zaczęłam:

To Babyalpaca Silk Dropsowa, po prostu obłęd w ciapki, chyba jeszcze lepsza od jedwabiu.
No i mam jeszcze ochotę na serwetki, przytargałam ostatnio białą bawełnę z babcinych zapasów i aż się prosi o przerobienie.

Chyba dam ogłoszenie - dokupię ze 3 pary rąk...:)

wtorek, 10 kwietnia 2012

Nadal krople

Kochani, baaardzo Wam dziękuję za tyle ciepłych życzeń.
Sprawdziły się i Święta miałam naprawdę udane, rodzinne a wczoraj znalazł się nawet czas na druty i dokończenie wielkiego swetrzyska/kurtki/płaszcza. Na razie nie pokażę, bo schnie, potem jeszcze muszę dokupić guziki.

A na razie zgodnie z prawem serii:) kolejna Dew drops:)







Większa fotka po kliknięciu - nie chce mi się tego podmieniać. Nie umiem dogadać się z blogspotem w tej materii. Kiedy dodaję zdjęcia z komputera i ustawiam rozmiar na duży, dostaję takie miniaturki. Dopiero kiedy opublikuję posta, otworzę zdjęcia w przeglądarce i podmienię (jako dodaj z sieci), wychodzą takie duże, jak planowałam. Nie potrafię tego obejść.

Dziś w ramach poświątecznego lenistwa fotek nie podmieniam:)
A wracając do chusty - zrobiona z włóczki Himalaya Padisah na drutach 4,5mm ma imponujące rozmiary mimo niewielkiej części gładkiej. Jest bardzo duża, co widać na manekinie - no i na płasko nie zmieściła mi się w kadrze. Idealna do otulenia się, aż nie chciało mi się z nią rozstawać. Popełniłam we wzorze modyfikację, polegająca na rezygnacji z lewych oczek na prawej stronie - kółeczka są gładkie, co moim zdaniem wygląda lepiej w tego typu włóczce. Na chustę wyszło prawie 5 motków. Zastanawiam się, czy i sobie nie zrobić takiej padisahowej, bo mam jeszcze melanż czerwono-malinowy i granatowo-fioletowy. Potrzeba mi jeszcze kilku par rąk i czasu z gumy.

Ostatnio skrupulatnie zaplanowałam sobie, co chciałabym zrobić z niedawno zakupionych włóczek. Myślałam, że szybciutko wyrobię się z tymi robótkami, że świetnie sobie zaplanowałam wszystko... a gdy spojrzałam na listę, to byłam w szoku... spokojnie do grudnia mam co robić, a to tylko te najpilniejsze rzeczy. I jak znam życie, do kolejki wepchnie się po drodze jeszcze kilka projektów. Jak zwykle przeceniam swoje możliwości czasowe. No ale cóż - nic nie poradzę, że te włóczki takie piękne, mięciutkie i same pchają się się do mnie...

Tak było też z szaliczkiem, który wybierałyście w ankiecie - bardzo dziękuję za pomoc:) Kupiłam 3 motki włóczki w 3 kolorach, bo nie mogłam przez internet zdecydować się na żaden z nich. A ponieważ w ankiecie wygrała Sihaya, to musiałam do niej dokupić drugi motek. Powstanie bowiem z Jaipur Silk Fino.
Chinese lace miał niewiele mniejszą ilość głosów, więc powstanie też, ale zapewne na przyszłą zimę - z czekoladowej Silkpaki malabrigo. Trzeci kolor (brązowy Jaipur fino silk) tak mi się spodobał, że powstanie z niego bluzeczka na lato.
A Sihaya już dzisiaj wyląduje na drutach... na próbę, bo nie wiem jaki rozmiar drutów wybrać.
O...przypomniałam sobie jeszcze o jednej robótce, którą muszę dodać do listy...gdzieś na grudzień... :)

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Fuksjowe krople

Tym razem już bez kłamstwa będzie:)
Pchały mi się co prawda inne rzeczy do pokazania, no ale nie mogę być aż taka niesłowna.
Mitenki męża pokażę zapewne jesienią, bo zapakował je już i schował, by czekały na chłodniejsze dni.
A teraz chusta.
Ze wzorem Dew drops miałam do czynienia po raz pierwszy i bardzo mi się spodobał. Chyba polubiłam takie chusty - bezwzorowe u góry a z ozdobnym brzegiem.
Chustka jest nieduża (ale tez nie taka mała;), powstała z niecałego motka Babyalpaki BC Garn a praca z ta włóczka była absolutną przyjemnością.






Jak zwykle zapomniałam na jakich drutach robiłam... ale po wielkości oczek wnioskuję, że 3,5mm.
Polecam gorąco i wzór i włóczkę, sama mam w planach jeszcze ze 2 takie chusty.
Na razie z oporami powstaje kurtka dla osobistego męża z wełny islandzkiej, jeden fuksjowy szal - ale bardzo powoli, bo tylko gdy siedzę na rehabilitacji strun głosowych i gdy trafi się miejsce siedzące w autobusie - taka robótka podróżna.

I chciałabym poprosić Was o pomoc. Kupiłam kurtkę w pięknym kolorze zimnego beżu, kolor trochę jaśniejszy niż tej włóczki

I okazało się, że nie mam nic pod szyję w pasującym kolorze.
Włóczkę już kupiłam, będzie to właśnie ta ze zdjęcia, lub zielonkawe złoto lub brąz, natomiast mam ogromny dylemat co do wzoru. Proszę podpowiedzcie!
Wzór ma być ażurowy, żeby wystarczyło go na dość wąski a długi szaliczek z 300 m włóczki.
Moje typy są takie:

1. Carlina.
2. Złotość.
3. Sihaya.
4. Fan Lace Shawl.
5. Chinese lace.

Sama skłaniam się ku 1, 3 lub 5, zależy mi na tym, żeby szalik owinięty dookoła szyi jednak był widoczny, boję się, że pierwsze listki w ten sposób znikną:(
Spróbuję dodać z boku ankietę, a jak się nie uda, to napiszcie proszę w komentarzu, na który szalik głosujecie. Będę wdzięczna za wszystkie sugestie.
P.S. Udało się - ankieta u góry po prawej:)))