wtorek, 23 kwietnia 2013

Majówka u Manualni

Wiecie, że blogowi Manualni stuknęło 2 latka?
Z tej okazji organizuje Candy majowe.
Absolutnie proszę się nie zapisywać. :)))))



piątek, 19 kwietnia 2013

Szyleczko

wzięła mnie na spytki:) Jest mi bardzo miło i serdecznie dziekuję za kolejne wyróżnienie Liebster Blog Award:)
Oto moje odpowiedzi:

  1. Kot czy pies? Koty kocham na odległość, psy z bliska. Mój mąż uważa, że mam kocia naturę a ja nie lubię konkurencji;)
  1. Kajak czy rower? Od dziecka uwielbiam rower. kajaki też mi się podobały, ale ostatnio ze względów zdrowotnych musiałam porzucić wiele sportów. Więc inaczej - narty, łyżwy i basen:)
  1. Szydełko czy druty? Druty zdecydowanie, bardziej podoba mi się efekt pracy na drutach i jakoś nie umiem przekonać się do szydełka. Choć cudne szydełkowe bransoletki z koralików podziwiam i noszę:)
  2. Włóczka jedno- czy wielokolorowa? Zależnie od humoru, ale skłaniam się bardziej ku kolorowej, ale stonowanej - melanż utrzymany w jednej gamie kolorystycznej - najlepiej fioletowej ofkors:)
  1. Druty metalowe czy drewniane? Drewniane do mgielek i jedwabiu a metalowe do reszty robótek. Kocham zresztą wszystkie druty jakie mam, oprócz akrylowych...
  1. Namiot czy hotel? Przyznam się bez bicia, że jednak hotel. Wygodna jestem. :) A najlepiej nie hotel tylko jakiś mały pensjonat lub przytulna kwatera. Hotele są zbyt zimne i obce, nie mają duszy.
  1. Zimą - morze czy góry? Tylko góry, bo nad morzem nie ma stoków...:)
  2. Spontaniczna czy planująca? Jedno i drugie. Wiele rzeczy dokładnie planuję z wyprzedzeniem, ale wiele razy podejmuje decyzje spontaniczne i żyję chwilą:)
  1. Maślanka czy kefir? A to się czymś w smaku rożni? Jedno i drugie i jeszcze zsiadłe mleko:) I do tego młode ziemniaczki z koperkiem:)
  1. Kolczyki wkręty czy długie wiszące? Długie, wiszące, błyszczące, spektakularne... ubóstwiam:)
  2. Muzyka czy cisza? Po dniu pracy z budowa metra za oknem - tylko cisza. A gdy mam nastrój - Celine Dion i muzyka poważna:) 



Mam nadzieję, że Szyleczko jest zadowlona i czytelnicy trochę lepiej mnie poznali:) Nie nominuję nikogo - tyle z Was już odpowiadało na pytania, ze trudno znaleźć osobę, która tego nie robiła...mimo, że w czytniku mam ponad 400 blogów:) Wy i tak wiecie, że Was kocham:)

Drutowo na razie cisza, bo robi się wieeeelka chusta z cieniutkiej włóczki:) jeszcze 1/3 do końca.
A potem - będzie niespodzianka dla Was:)

środa, 3 kwietnia 2013

Julka

Witajcie poświątecznie:)
Przyznać się proszę, ile zająców ze śniegu ulepiłyście?
Żarty żartami, ale nie było mi wesoło, gdy okazało się, że cała moja miejscowość została pozbawiona prądu w Wielkanocą Niedzielę. Dobrze, że awaria została naprawiona, ale wiem, że w wielu miejscach Polski było gorzej.
A teraz - za oknem znów sypie.

Chcę Wam dziś pokazać moją ostatnią serwetkę - najulubieńszą.
Nici tym razem cieńsze, bo kordonek maxi, druty też cieńsze - 2mm:) Serwetka wyszła delikatna, koronkowa i podbiła moje serce:)
Same zobaczcie:)


Wzór jest w języku duńskim - TU
Już myślałam, że będę się musiała przedzierać przez niezrozumiały opis, ale na szczęście jedna dobra dusza zamieściła opis angielski TU
Gdybyście chciały zrobić tę serwetkę z tego właśnie opisu, zwróćcie uwagę na błąd - gdy zaczyna się wzór między listkami, trzeba zrobić narzut. Podczas pracy łatwo zlokalizować to miejsce.
Niniejszym ogłaszam koniec epopei serwetkowej. Kolejne kordonkowe wytwory - za jakiś czas:)