Przyznać się proszę, ile zająców ze śniegu ulepiłyście?
Żarty żartami, ale nie było mi wesoło, gdy okazało się, że cała moja miejscowość została pozbawiona prądu w Wielkanocą Niedzielę. Dobrze, że awaria została naprawiona, ale wiem, że w wielu miejscach Polski było gorzej.
A teraz - za oknem znów sypie.
Chcę Wam dziś pokazać moją ostatnią serwetkę - najulubieńszą.
Nici tym razem cieńsze, bo kordonek maxi, druty też cieńsze - 2mm:) Serwetka wyszła delikatna, koronkowa i podbiła moje serce:)
Same zobaczcie:)
Wzór jest w języku duńskim - TU
Już myślałam, że będę się musiała przedzierać przez niezrozumiały opis, ale na szczęście jedna dobra dusza zamieściła opis angielski TU
Gdybyście chciały zrobić tę serwetkę z tego właśnie opisu, zwróćcie uwagę na błąd - gdy zaczyna się wzór między listkami, trzeba zrobić narzut. Podczas pracy łatwo zlokalizować to miejsce.
Niniejszym ogłaszam koniec epopei serwetkowej. Kolejne kordonkowe wytwory - za jakiś czas:)
Piękna, chociaż dla mnie za gęsta. Dizergałabym na grubszych drutach, bolubię efekt mgiełki. Zawsze wolałam serwety na drutach od tych szyełkowych, bomoim zdaniem są bardziej finezynje i piękniejsze
OdpowiedzUsuńja tez wole drutowe serwetki.
UsuńTa na zdjęciu wyszła topornie, ale w rzeczywistości jest bardzo delikatna, dużo cieńsza niż te pozostałe.:)
Cudowna.
OdpowiedzUsuńCudowny wzór, jest piękna:)
OdpowiedzUsuńKolejna piekna. Nie wiem czy za gruba - pewnie to rzecz gustu. Mnie się podoba, lubię takie.:)
OdpowiedzUsuńSerwetka bardzo urokliwa od dawna kuszą mnie serwety drutowe na razie zapisałam wzór może kiedyś
OdpowiedzUsuńJest piękna i koniecznie muszę sobie akurat tę wydziergać. Koniecznie, ale to koniecznie. Zainspirowałaś mnie okrutnie.
OdpowiedzUsuńDelikatna jak płatek śniegu, śliczna.
OdpowiedzUsuńTwoja epopeja bardzo mi się podoba! Wracaj do niej :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest urzekająca! Wybacz, ale ja ciągle nie umiem zdecydować, która podoba mi się najbardziej :) Ja w końcu nie zabrałam się za żadną, brak czasu i tak cienkich drutów... ale za to mam je na mojej liście jako inspirację!
OdpowiedzUsuńSzyleczko, nie masz drutów 3 lub 3,5? na takich tez można zrobić serwetkę:) No nie rób mi tego, spróbuj, wierzę w Ciebie:)
UsuńŚliczniusia
OdpowiedzUsuńNo kurczaki - muszę wreszcie spróbować, bo tak walisz po oczach tymi swoimi ślicznościami, że aż zieleń lekka człowieka zalewa ;-)
OdpowiedzUsuńWitam serwetka śliczna .Mam prośbę jeśli możesz mi przesłać adres na maila to w poniedziałek wyślę gazetkę. Karolina mi taki misz/masz zrobiła na kompie że cho cho Jutro dziecię wylatuje szczerz mówiąc jestem strasznie zmęczona ale i szczęśliwa po tym 1 i1/2 tygodniu bo albo wizyty u mnie albo mamcia choć ze mną:)).Wolę chyba już wizyty u niej spokojniejsze.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam
Wpisuję się jeszcze raz, bo nominacja już gotowa :) A druty 3,5 mam tylko niestety skarpetkowe... pewnie za krótkie... Ale nie poddam się ;) Kupię sobie przy najbliższej okazji :) Pewnie najlepiej za żyłce? Jaka długość?
OdpowiedzUsuńTę serwetkę zrobiłam w całości na skarpetkowych. Wystarczyły:) A te większe na żyłkowych, im dłuższa żyłka, tym lepiej, korzystam ze sztuczki "magic loop" i długość nie ma znaczenia:)
UsuńDzięki, brzmi to optymistycznie :) Magic loop czeka jeszcze na swoją kolej, muszę się w końcu tego nauczyć ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń