Wiecie, że w środy i piątki pojawia się na blogach najmniej postów?
Dziś zaskoczył mnie nowy interfejs bloggera. Nie chcę, nie lubię:( Trudno przyzwyczajam się do zmian. Wątpię, czy się polubimy:( na razie wkurza mnie, że tekst leci ciurkiem, nie umiem zrobić akapitów:((((
Sihaya nie przyrosła ani o centymetr, za to ażur Dahlii skończony. Musiałam go odłożyć, bo zbliża mi się termin oddania fuksjowego szala, a zrobiony dopiero w 1/4.
Potem będę kończyć Dahlię. Gosia pięknie objaśniła co i jak i nie muszę się męczyć z angielskim tekstem. Chwała jej za to!:)
A ja Was znów zanudzę. Może za to obiecać, że cienizn moherowych przed październikiem już więcej nie zobaczycie! To ostatnia, więcej w planach nie ma:)
Widać, że to szarak? Czyli Misty fog vol. 3:) Adriafilowe 3 motki Kid Mohairu na drutach 4mm zmieniają się w 2-metrowy szal w 2 tygodnie.
Ale koniec z nudami.
W najbliższym czasie pokażę:
- zimowy komplet lazurowy,
- islandzkie swetrzysko,
- wspomniany fuksjowy szal, który się robi,
no a potem pewnie sihayę i Dahlię:)
Nie mam jakoś weny do pisania. Nie wiem, jakim cudem dzisiaj wstałam z łóżka, bo wszystko we mnie krzyczało "spać!" Niech ta pogoda się w końcu ustabilizuje... ciężkie jest życie meteopaty...
Udanego weekendu Wam wszystkim!
śliczny szaraczek :)
OdpowiedzUsuńmi tez się chce spać... :(
pozdrawiam i słonka życzę :)
Śliczna pajęczynka, bardzo delikatna:)
OdpowiedzUsuńpiękny szal
OdpowiedzUsuńAj, jaka ładna mgiełka. Kolor fajny, delkatny :)
OdpowiedzUsuńCud, miód i malina! O i jeszcze dodam, że bomba!
OdpowiedzUsuńpodpierniczyłaś krasnala beze mnie? o Ty niedobra :)
OdpowiedzUsuńśliczny szal jak zwykle, czekam na resztę z niecierpliwością :)
w Poznaniu od kilku dni słoneczko w przewadze,
Buziaki!!
Dodgers, nie podpierniczyłam, ten szal zrobiłam wieki temu, w lutym zaczęłam.:)
UsuńWczoraj miałam czas tylko na 32 rzędy po 90 oczek... naprawdę tego krasnala mi trzeba:)
Pozdrawiam wspólniczkę w pogodowym cierpieniu, w okolicach Tychów ciśnienie w ostatnim czasie albo leci w dół albo faluje i jest niewiarygodnie niskie (958 hPa) chociaż mam uwieczniony na zdjęciu wynik 940 hPa a bez zdjęcia 1040 hPa w tym roku - masakra, i jak tu normalnie funkcjonować. A tak na marginesie wywodów pogodowych - piękny szal. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię Twoje "cienizny", są piękne i mogę podziwiać bez końca. Jeśli chodzi o pogodę, niestety mnie też daje się we znaki.
OdpowiedzUsuńSzal cudny :) podziwiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam kolejny prześliczny szal na Twoim blogu. Uwielbiam te cudeńka, a robisz je po mistrzowsku!
OdpowiedzUsuńPiękny szal i jaki pracochłonny:) Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńSzaraczek uroczy i to bardzo. Tym bardziej oczekuję obiecanych zdjęć.
OdpowiedzUsuńCudowna szara mgiełka, cacuszko!
OdpowiedzUsuńznow cos pieknego...miekiego..zwiewnego...cudny szal..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńale cudowna mgiełka a i reszta zapowiada się cudownie.
OdpowiedzUsuńPiekna w tej delikatnej szarości.
OdpowiedzUsuńD'une grande élégance et de toute beauté!
OdpowiedzUsuńJ’admire tous vos travaux.
Vanessa.