W jednym piękną babyalpakę silk, z której robi się Dhalia (i będzie się robić do sądnego dnia chyba) a w drugim len, bo przecież lato i upały, no i coś letniego by się przydało.
Prawda jest taka, że nie mam w co rąk włożyć, bo przydałoby się ich kilka par.
Czyli - wróciłam:)
Było fajnie, choć trafiliśmy chyba na 2 tygodnie najbrzydszej pogody wakacyjnej tego roku. Kocham polskie morze, choć bywa kapryśne. Nie przeszkadza mi zimna woda (kąpałam się w 14 stopniach - powietrze miało za to aż 15 stopni, co dla mnie - zwierza ciepłolubnego jest wyczynem, więc chwalę się na prawo i lewo:), kocham fale, piasek, kamienie, bursztyny, ciszę i spokój:) Nie cierpię tylko rozdartych, paskudnych mew:) Zresztą już tęsknię za tamtym chłodem, zaraz po powrocie do domu pogodzie się odwidziało i znów żar leje się z nieba.
Z frontu robótkowego:
- Dhalia robiła się i nadal robi w ślimaczym tempie - kocham tę włóczkę, więc nie wiem o co cho i już nawet nie wnikam... kiedyś się zrobi:);
- Sihaya jest zrobiona w 3/4;
- zrobiłam letni topik, który tak spodobał się mojej mamie, że dostała go w prezencie urodzinowym... fotki wkrótce, bo nie zdążyłam zrobić, w weekend będzie okazja:)
- upadłam chyba na głowę, bo zaczęłam letnie lniane wdzianko... na drutach 2,5mm... przy moim rozmiarze i tych drutach potrwa to do następnego lata zanim skończę...
Mam już jednak patent na len, żeby w robocie był przyjaźniejszy - uprać przed rozpoczęciem robotki i wymiętolić:) Wtedy jest mięciutki:) Na razie jednak leci pierwszy 300-metrowy motek, więc jeszcze trochę się pomęczę.
Chcecie fotorelację z urlopu, czy od razu jakiś udzierg?
Pozdrówki serdeczne dla wszystkich czytaczy i podglądaczy:)
Ja chetnie popatrzylabym na polskie morze i Ciebie nad nim.
OdpowiedzUsuńJa jestem z tych stron....aaaach.
Baltyk pieknie szumi o kazdej porze roku, spedzilam wiele wagarow nad morzem.
Tutaj chyba tylko wlasnie za Baltykiem tesknie, pustymi plazami po sezonie, kojacym szumem fal, zapachem...
No właśnie ja kocham te dzikie plaże bez tłumu turystów i wrzasku dzieciaków:)
UsuńMam sporo fotek, zrobię relację:)
udzierg nad morzem :) ewa
OdpowiedzUsuńHa, chyba mam taka jedną fotkę, muszę ściągnąć z komórki od mamy:)
UsuńChcem jedno i drugie!!!
OdpowiedzUsuńMożna...?:D
Dobra, będzie, ale najpierw chyba morze a potem udzierg:) Żeby temat wakacji się nie przeterminował:)
Usuńudzierg! udzierg! udzierg! fotorelację z urlop też, ale Udzierga bardziej :D
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem który... czy ten przedurlopowy, czy ten na urlopie...
UsuńDobra, muszę odzyskać wszystkie fotki, to się pomyśli.
Pewnie w niedzielę, bo wybywam na razie...
i to i to oczywiscie...zdjecia to jest to co tygryski lubia najbardziej...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńOki, obiecuję dużo zdjęć:)
UsuńO taaak, dużo zdjęć, ze wszystkim :-))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTy się skarbie nie kryguj, tylko dawaj WSZYSTKIE udziergi!
OdpowiedzUsuńJa przed urlopem, gorączkowo wykanczam moje, bo po powrocie już nie będzie kiedy - praca...
Pozdrawiam - Ela