piątek, 15 lutego 2013

Ach, co to był za wyjazd:)

Wróciłam, ale jeszcze duchem jestem tam... na zaśnieżonych stokach.
Sweterka nie skończyłam na wyjeździe, oczka zakończyłam dopiero wczoraj w domu.
Nie nagadałam się Dorotą do imentu, nawet trochę się nie nagadałam.
Trochę się pośmiałyśmy, poodkrywałyśmy siebie na nowo...
Ale czasu było mało, bo "białe" wzywało...

Świeżo wyratrakowane... a ja w kolejce do pierwszego krzesełka na górę...:)


A potem za którymś zjazdem wzięłam ze sobą aparat na górę...widok ośnieżonych drzewek ma w sobie jakąś magię...


 Jest naprawdę wysoko, ludzie tacy malutcy (nie, wcale a wcale nie mam lęku wysokości:(), a pod nami jeszcze jeden wyciąg.



 I widok po zejściu z kanapy.


I patrząc w drugą stronę...


No to zjeżdżamy... malowniczą trasą przez lasek...



A dalej już szerokim zboczem na dół po świeżo ubitym, niezjeżdżonym jeszcze śniegu:)





Fotek nie mam dużo, robienie zdjęć nie było priorytetem.  Spędzaliśmy czas na stoku albo  w basenach okolicznych sanatoriów. Zakochałam się w łaźni parowej:) Potem wieczorem zasypiałam w locie a rano wstawaliśmy o 7, by od 9.00 znów być na stoku:)
Kręgosłup wytrzymał, kolana po "syndromie czwartego dnia" też odpuściły:)

No i mało... mało mi czasu, mało śniegu, mało nart, mało Doro...
Ale zaraziła się:) Za rok szusujemy razem:))))

10 komentarzy:

  1. Czy to Kotlina Kłodzka-coś znajomego-Zieleniec chyba.Piękna zima i cudowna jazda.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to Zieleniec - jedno z moich ulubionych miejsc:)

      Usuń
    2. Uwielbiam Kotlinę Kłodzką.Jeżdżę co rok ale nie na narty.W tym roku jadę do Polanicy do sanatorium.Mimo,że jestem częst to ciągle coś nowego odkrywam.Pozdrawiam nadal zimowo.

      Usuń
  2. Aaaaach!
    Mientko mnie się zrobiło.
    I tęskno, ale to już wiesz...

    I jutro jadę się szkolić dalej, bo inaczej Cię nigdy nie dogonię!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez jutro idę pojeździć:) Szkoda, że nie razem...

      Usuń
    2. Szkoda.
      Ale siem pilnie uczyć bendem, coby za rok szaleć razem z Tobom!
      Pilnie bardzo, jutro o 9.00.
      Kciuki czym i modły wznoś - za mię i mój-ci-onego, coby się nie zniechęcił po pierwszej próbie!

      Trasy jutro mam łagodne, a każda ma 1 km.
      Aaaaale se pojeżdżę:)))
      Bende myśleć o Tobie:***

      Usuń
  3. Zieleniec jest super, ale nam tam już nieco za daleko i dlatego jestem właśnie bliżej Lubawki, a jutro znów szusuję po czeskich stokach :))
    Piękne zdjęcia, aż zazdroszczę pogody... :))

    OdpowiedzUsuń