Może się wyrwę z tego marazmu i kiepskiego nastroju.
Bardzo miło mi się zrobiło po Waszych komentarzach, nie sądziłam, że ktoś na mnie tu może czekać i zaglądać. :))) W końcu przerwa była całkiem spora.
Dziś coś z mojej ulubionej włóczki - Arroyo malabrigo.
Coś - bo ni to chusta, ni to szalik, ale fajnie się toto mota na szyi, jest miłe i ciepłe i robi się "samo".
Niby nudne prawe oczka, ale jednak forma ciekawa:)
Mój coś" ma nazwę "Julia", bo w prezencie dla Julki:)
Kolor włóczki jest przepiękny, aż żałowałam, że nie jestem powabną blondynką o niebieskich oczach.
Za to dla siebie - brązowowłosej i brązowookiej zrobiłam wersję fioletową. Nie mam zdjęć, bo od razu z drutów Coś" poszło na szyję, nawet bez prania...ale spokojnie, pokażę... kiedyś:)
Włóczka: malabrigo Arroyo
Zużycie - 1 motek, calusieńki
Druty: 3,5mm
Wzór: Hitchhiker
Ten "coś" ma piękny kolor!!! Uwielbiam taki melanż. Fason też bardzo mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńŚliczny !!! Kolor cudny:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczny, moje to coś leży jeszcze nieobfocone,u mnie nazywa się to "ogon smoka", najpierw mam ząbki jak u Ciebie a w drugiej strony duże zęby,
OdpowiedzUsuńTo coś leży u mnie w kolejce ;-)) Muszę bo się uduszę. Cieszę się że piszesz.
OdpowiedzUsuń"Coś" ma przepiękny kolor i fajniutki fason. Cieszę się, że jesteśznowu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
"Coś" ma przepiękny kolor i fajniutki fason. Cieszę się, że jesteśznowu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zamotek przecudnej urody :). Malabrigo jest boskie i te kolory!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny jest ten Twój chusto - szalik. A ja właśnie parę dni temu kupiłam sobie 1 motek arroyo i cały czas zastanawiam się na jaki rozmiar owijadła na szyję on wystarczy, a tu proszę, jest i odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńKolorek cudny, no i przyjemniaczek jest, Fajnie, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje, kolory przepiękne!
OdpowiedzUsuńJa tam wolę Riosa:)
OdpowiedzUsuńAle Arroyo też może być - wszak mam i wykorzystam, jak tylko się odgruzuję.
Ściskam, Violuś.
Ściskam najcieplej - spod tynków, zapraw... i braku cierpliwości.
Jeszcze około 2 miechy.
Damradedamradedamrade.
Muuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuszę!
A później przyjedź, koniecznie!
:***