Antoska, wzór na fioletowy szal jest TU.
A ja skończyłam kolejną chustę, która się suszy rozpięta na wykładzinie i zajmuje pół pokoju. Czeka na swoją sesję.
A na drutach mam czarny akryl, który przekształca się w kamizelkę/pulowerek - nigdy nie wiem czym to się różni, ale babcia mówi, że się różni.
Miała to być Czarna Wdowa wg przepisu z Fabryki Unikatów, ale po drugim pruciu zmieniła mi się koncepcja i będzie twór własny.
No więc sobie tworzę i próbuję przełożyć to na druty między jednym kaszlnięciem a drugim i w efekcie padam z nóg, bo doba za krótka. Dziś zaspałam do pracy, ale to raczej efekt mocno trzymającej choroby niż robótek, bo oczy mi się same zamykają a nie siedzę po nocach.
No i czekam na bardzo fajne i miękkie urugwajskie motki.
Po prostu kocham te włóczkę, no cóż poradzić. Nawet próbowałam coś z niej zrobić, citronową chustę, jednak w pstrokatym nie widać było, że to citron i poszło do prucia.
No więc wychodzi na to, że więcej mam prucia niż dziergania.
A w niedzielę wychodzimy z drutami do ludzi:) Niech nas zobaczą w Tygodniu Dziergania Publicznego:)
Mam nadzieję się podleczyć do tego czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz