Urugwajskie Merino, to włóczka w której zakochałam się od pierwszego dotyku.
Jest mięciutka, aksamitna, milutka i ma fantastyczne kolory.
Jest ręcznie przędziona i farbowana.
Wełna posiada atest Oeko-tex od 1992 roku. Oeko-Tex Standard 100 jest wiodącym w świecie znakiem bezpieczeństwa wyrobów włókienniczych. Produkty, którym przyznano ten znak, są wolne od substancji szkodliwych w stężeniach mających negatywny wpływ na stan zdrowia człowieka: pestycydów, chlorofenoli, formaldehydu, barwników alergizujących, zabronionych barwników azowych i ekstrahowalnych metali ciężkich.
Jest bardzo wydajna - wersja lace to aż 850 metrów w 100 gramach.
Jest też wersja Fingering (400 m/100g) oraz worsted 1 i 3 ply (200m/100g), obie grubości mam w swoich zbiorach a wkrótce pokażę bluzkę zrobioną z fingering, autorstwa pewnej drutowej maniaczki:) Zobaczycie wtedy jak układają się kolory.
Merino jest bardzo, bardzo delikatne i ciepłe jednocześnie.
Jest to jedna z moich ulubionych włóczek:)
Niestety czasami zdarzają się partie lekko podfilcowane.
Całą paletę kolorów można zobaczyć u producenta: 100purewool.com
Bardzo, bardzo polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz