Lace merino firmy malabrigo, to kolejna wełna 100%, z którą przyszło mi pracować.
I chyba najmilsza. Jest delikatna, niesamowicie miękka - nie przypuszczałam, że może być miększa od merino ze 100purewool.com, ale jest. Każde przerobione oczko to pieszczota dla palców, robótka jest niebywała przyjemnością. Nitka jest cieniutka i bardzo wydajna - w 50 g jest jej 430 metrów.
No i dostępna jest w niewiarygodnej liczbie bajecznych kolorów i odcieni, sami zobaczcie: TU
Jedyna jej wady, to spora cena i skłonność do filcowania - słyszałam o kilku przypadkach.
Mam jeszcze chyba ze 3 kolorki i chętnie po nie sięgnę:) Mam też ochotę na delikatniutką bluzeczkę z tego merino:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz