Malabrigo Sock, za sprawą jednego sweterka, stała się jedną z moich topowych włóczek.
Fotka z magicloop.com.pl
A było to tak.
Bardzo chciałam sobie zrobić Piórkowego, jednak słyszałam, że włoczka polecana we wzorze mechaci się i filcuje w sweterkach.
Stwierdziłam, że wypróbuję Malabrigo Sock. Jest to bowiem ta sama wełna merino co lace, z tą samą delikatnością, ale obróbka superwash chroni przed filcowaniem a skręt przed mechaceniem. Do tego te cudowne kolory, któż im się oprze!
Ku mojej radości włóczka się sprawdziła:) Sweterek z niej jest cudownie miękki, delikatny i kolory zachwycają każdego. Wysoką cenę równoważy wydajność = 400 m w 100 g. Sama mam ochotę na jeszcze kilka kolorów: Amargo, Azules, Solis, Ravelry Red, i oczywiście Velvet Grapes:) Tylko potrzebuję jeszcze ze 3 par rąk do pracy:)
P.S. Potem dowiedziałam się, że producent malabrigo poleca do prania ich wełny płyn Eucalan, który zapobiega filcowaniu:) Do kupienia również w sklepiku MagicLoop:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz