Jak niektórzy wiedzą, wybywam na dłużej, jadę w nieznane dotąd tereny i nie wiadomo na ile przepadnę i czy mnie wilki nie zjedzą.
Więc, ponieważ i dlatego...
Żebyście nie tęsknili zapodałam blogaskowi kilka notek o włóczkach, które same się będą publikować.
Ale, jednak i przecież...
Nie samymi włóczkami człowiek żyje, więc na pożegnanie uraczę Was fotami krzywej tęczy:
Że to taki krzywulec, zobaczyłam dopiero na fotkach!
Na szczęście chusta focona była mokra, więc szybciutko poprawiłam i ponaciągałam właściwie.
To powtórka z rozrywki, już robiłam taką chustę. Jednak ta wyszła fajniejsza - jest większa i ma bardziej zawinięte ramiona, łatwiej się nią omotać.
Robiona z głowy, kto chętny, może sobie po niewielkich dziurkach widocznych na zdjęciach policzyć, co ile rzędów dodawałam oczka:) Ja nie pamiętam.
Zakończenie tradycyjnie ze swallowtail.
Chusta swoje waży, ponad pół kilograma do noszenia, ale grzeje, no i te kolory... druty 4,5mm.
Jakby kto chciał wersję w odcieniach czerwieni, granatu z jagodą lub melanżowej jagody to zapraszam... możemy się umówić... na luty:)
No to teraz czas pakować manatki.
Zaglądajcie czasem i skrobnijcie coś od czasu do czasu.
I proszę się NIE ZAPISYWAĆ na Candy u Doro! Nie dam linka nawet. :ppp
No cóż, piękna, ale to już wiem :-) Odpoczywaj i regeneruj się i wracaj do nas zdrowa zupełnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Taki mam zamiar:)
OdpowiedzUsuńJako to?? NIe będzie Cię?? Tak całkiem?? Aż do lutego??
OdpowiedzUsuńNo dobra... Trudno. Wracaj w całości i z nowymi robótkami :-))
Ata, no tyle bez nałogu (tzn. Was) bym nie zniesła. :)))
OdpowiedzUsuńWracam prędzej, ale dopiero na lity zapisy przyjmuję. Kolejka długa:)
Śliczna pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchusta piękna, w sam raz mi na październik pasuje -mięsista, konkretna, w fajnych kolorach ;) udanego wybycia ;)
OdpowiedzUsuńPoście, poście publikuj się...
OdpowiedzUsuńJak się nie opublikujesz to cię ZJEM!:)
Tęcza w pięknych kolorach i piękna w ogóle.
OdpowiedzUsuńOdpisałam :)