piątek, 3 lutego 2017

Wspólne dzierganie i czytanie

Po raz pierwszy postanowiłam przyłączyć się do wielkiej akcji Maknety.


Postanawiam to, odkąd akcja istnieje, bo książki towarzyszą mi zawsze.
Ostatnio druty wygrywają, bo nie umiem jednocześnie przerabiać oczek i czytać, zazwyczaj przy robótkowaniu oglądam jakiś film lub serial, książka albo wieczorem w łóżku albo gdzieś mimochodem w pociągu, albo gdy gotuję i na skupienie się na robótce nie ma szans pomiędzy mieszaniem zupy a krojeniem warzyw;)

Kilka lat temu skusiłam się na czytnik Kindle i to była jedna z lepszych decyzji w życiu. Kocham książki, papierowe również, niektóre po prostu muszę mieć na półce.
Ale
Jednocześnie kocham lasy, drzewa i cieszę się, że czytając wersję elektroniczną książki, być może przyczyniam się do uratowania któregoś z drzew.
Poza tym książka jednak waży więcej niż czytnik, a z uwagi na stan kręgosłupa staram się dźwigać jak najmniej:)
Jestem zaprzeczeniem większości kobiet pod tym względem, bo moja torebka ma wymiary mikro - mieści się w niej portfel, mały kalendarzyk, powerbank, lusterko, szminka, chusteczki i długopis. I to wszystko na wcisk, nie wejdzie już nic więcej.
No ale ja nie o tym...
Z drutów schodzi kolejna czapka, energetyczny kolor z uwagi na akcję Herbimanii:) a poza tym jest po prostu piękny:) a w czytaniu jest bardzo nietypowa książka, bo mówi o... drzewach.





"Sekretne życie drzew" Petera Wohllebena, to podobno bestseller, o którym wiedzą wszyscy. Ja bym nie wiedziała, gdyby nie bliskie spotkania z Tutupem:*



Książka opowiada o życiu drzew, o tym jak się porozumiewają, jak się bronią, wspierają i żyją w harmonijnym ekosystemie. Opowiada w sposób fascynujący, trudno książkę odłożyć, bo w miarę czytania chce się zagłębiać coraz bardziej w ten niesamowity nieznany świat. Bo dochodzimy do wniosku, że dotąd o drzewach nie wiedzieliśmy nic.
Zamierzam delektować się tą lekturą i na pewno uważniej przyglądać się otoczeniu podczas zbierania grzybów i spacerów po lesie:)

Jeśli jesteście serialomaniakami, jak ja, to mogę również wspominać tu o tym, co aktualnie ciekawego oglądam:)



Ostatnio pochłonął mnie serial Designated Survivor - przy drutach obejrzałam wszystkie docinki w 2 dni! Serial opowiada o wydarzeniach w Białym Domu po zamachu na prezydenta i Kongres. Nie lubię seriali politycznych, ale ten niesamowicie trzyma w napięciu, akcja jest szybka, bez politycznego przynudzania, no i doskonały Kiefer Sutherland w roli nowego prezydenta:) Polecam!



6 komentarzy:

  1. Ja też nie potrafię czytać i jednocześnie szydełkować czy robić na drutach. Książki targam ze sobą na urlopy. Boję się latać samolotem i najczęściej w powietrzu, to właśnie książka trzyma mnie przy życiu :))
    Piękny kolor.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym, jak na jednym z urlopów przeczytałam 18 książek i potem musiałam to taszczyć do domu (część przywiozłam a część kupiłam na miejscu), doceniam teraz czytnik. Ja w podróży albo czytam, albo robię na drutach, albo odsypiam zarwanie na drutowanie nocki:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Ja też uważam kindla za najlepszy gadżet jaki sobie kupiłam. A kupiłam głównie dlatego, żebym nie musiała czynić wygibasów podczas dziergania (bo pizzy nudnych morzach prawych oczek umiem czytać jednocześnie). Zwykłe książki mi się zamykały 😉 życie drzew brzmi intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam, wersja na czytnik tez jest (na woblinku widziałam).
      Może i ja się nauczę czytać i dziergać jednocześnie:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Przy drutach wolę oglądać tv niż czytać:) Tę przyjemność zostawiam na podróż pociągiem:) Serial może zobaczę bo teraz jest mało interesujących pozycji:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam przeważnie wieczorami, w łóżku:) A serial polecam, naprawdę wciągający:)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń