Szpital mamy odroczony na 2 miesiące, więc jestem w domku i zrzuciłam zdjęcia.
Na Szarotki jak zwykle było to, co dziergareczki kochają najbardziej, czyli włóczki. Można było pomacać i poprzytulać się:
Na przekór kolorom za oknem, było bardzo kolorowo, a ja zakochałam się w tej włóczce. Muszę ją mieć, tylko nigdzie nie ma:(
Jak zwykle ciągnęło mnie do wszystkiego, co się błyszczy:)
I sama zaprezentowałam też coś błyszczącego:
Tak, to mój wielki projekt:) A raczej jego niewielka część.
I było losowanie prezentów, na przykład takich:
A tu tajemna dla mnie sztuka - szydełkowanie:
Można było tez przygarnąć samotne włóczki, co chętnie zrobiłam, i podziwiać włóczkowe wyroby:
A kolejne spotkanie za miesiąc:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz