Na spotkaniu mikołajkowym w Szarotkowie dostałam przecudną grubachną włóczkę - Highland Alpaca w kolorze ciemnego fioletu. Zachwyciła mnie i kolorem i miękkością, zadziwiła grubością. Postanowiłam zrobić coś na głowę z niej.
Zaczynałam kilka razy i prułam. Oczka były naprawdę duże, choć robiłam na drutach 8 mm (producent zaleca 12 mm ale nie miałam).
No i dzień przed spotkaniem szarotkowym postanowiłam, że będzie to Calorimetry. Projekt od dawna mi się podobał, a że liznęłam techniki skróconych rzędów przy robieniu skarpetek dla babci, to nie bałam się tak bardzo. Usiadłam, zaczęłam robić, no i mam:
Kołek do zapięcia to zapasowy od kożuszka. Nie wiem, czy to wersja ostateczna, zobaczymy. Opaska wyszła dość sztywna, ale taka mi odpowiada - nie lubię dziur w dzianinie:)
No więc mam w końcu coś wydzierganego dla siebie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz