Dopiero jak pisałam notkę o Szarotkach to mi się przypomniało, że nie chwaliłam się nowo zrobionymi czapkami.
Miały być prezentem dla mojego brata i jego narzeczonej na Gwiazdkę, ale nie zdążyłam.
Włóczkę sami wybrali: First Class Rozetti, kolor też na życzenie czarny.
Dorota chciała wzór taki, jak na czapce mojego męża, którą wydziergałam jako drugą w życiu. No więc jest czapka w przeplatankę prawo-lewą. By czapka była bardziej kobieca, dołożyłam gdzieniegdzie czarną błyszczącą nitkę.
Pozuję ja:)
Efekt tak mi się spodobał, że chyba zrobię sobie też podobną, może tylko inny wzorek:)
A brat wybrał zwykły ściągacz na czapce, więc co chciał to ma.
I niech się dobrze nosi! :)
Na obie wyszły 3 motki First Class. Robione na drutach 3,5 mm.
A mój teść, gdy zobaczył te czapki, to nieśmiało zagaił, że on też może by chciał...
No więc nadal Czarna First Class na drutach i kolejna czapka, tym razem próbuję wzoru patentowego. Zobaczymy jak wyjdzie, bo otok ma być zwykłym ściągaczem a dopiero potem patent.
Ale w tym tempie prac to skończę ją na wiosnę.:( A mój Smyk nie może doczekać się na sweterek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz