Jak tylko zaczęłam dziergać, zaczęłam się też rozglądać za fajnymi włóczkami. Bo nie tylko trzeba umieć, ale trzeba mieć z czego.
Trafiłam kiedyś na polską stronę, która oferowała włóczki wysokiej jakości ale za jakieś koszmarne pieniądze.
Od dawna słyszałam o zadziwiającej miękkości kaszmiru i jest on moim marzeniem. Za to o włóczkach z jedwabiem nie słyszałam nic.
No więc się douczyłam, poczytałam i zachorowałam. No ale milionerką nie jestem a 43 zł za moteczek 125 metrów to dla mnie nieosiągalna cena.
Jednak kiedy mój osobisty mąż założył konto na ebayu i zaczął mi wyszukiwać rożne włóczki, wpisałam nieopatrznie Pure Silk w wyszukiwarkę.
Byłam w szoku, gdy okazało się, że w Anglii ten sam jedwab jest o ponad 1/3 tańszy niż w Polsce a koszty przesyłki nie powalają z nóg.
Ponieważ dostałam trochę gotówki z okazji świąt i okazji różnych, więc postanowiłam, że kupię.
I oto on:
Niesamowicie miękki, połyskujący, zachwycająco piękny!
Najpierw kupiłam 5 motków, niedawno dotarła druga partia. Ma z tego być bluzka.
A na razie szukam odpowiedniego wzoru, dotykam, przytulam i napawam się miękkością. Bo już wiem, co znaczy jedwabista miękkość:)
Zrobiłam próbkę:
Prawdziwy kolor nie jest tak jaskrawy jak na pierwszych zdjęciach i nie tak różowy jak na próbce.
A Dagny kusi jedwabiem cieniutkim na szale. Mam na co odkładać kasę:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń