No to, żeby nie uciekło.
Chusta na Candy zrobiona była z popularnego Magica. Popełniłam z tej włóczki jeszcze dwie czapki i komin.
No cóż mogę powiedzieć, czego jeszcze nie wiecie. Chyba nic, więc zbiorę razem:
- cena - przystępna (od 17.50 zł za motek),
- kolory - bajeczne, ładnie przenikają jeden w drugi, robótka z racji samego cieniowania wychodzi bardzo ciekawa i niebanalna,
- skład - jedyny słuszny, czyli 100% włókno naturalne - wełna,
- wydajność - jest całkiem nieźle, w 100 g - 200m.
- zalecane druty - przez producenta - 4,5 - 5,5 i z tym się zgadzam. Na sweterki 4,5 mm, na chusty - grubsze.
- skręt pojedynczy - 1 ply - powoduje, że wełna łatwiej się mechaci, ale robi się z niej całkiem przyjemnie, rozdwaja się mniej niż np. Padisah.
- mnie nie gryzie
Wrócę do niej na pewno, bo w tej grubości i na tej półce cenowej nie ma odpowiednika. A w wersji cieńszej i tez niegryzącej jest Drops Delight.
i jest jeszcze magic fine, 300m w 100g:)
OdpowiedzUsuńtak, kolorystyka jest obłędna - ale dotychczas nie wypróbowałam, pewnie kiedyś się skuszę, ale to już w następnym zimowym sezonie.
Tak, ale mnie magic fine gryzie bardzo. Zupełnie tego nie rozumiem.
UsuńJa mam jeszcze worek fioletowej, pewnie też w kolejnym sezonie się za nią wezmę, choc zastanawiam się jeszcze, czy nie zrobić czapki i komina dla siebie z niej. :)
no jak fioletowa, to pewnie, że rób dla siebie;)
Usuńa to dziwne, że cienka Cię gryzie. dobrze wiedzieć!
Z magic fine zrobiłam mitenki i musiałam je oddać - nie byłam w stanie nosić. Resztę włóczki odsprzedałam.
UsuńTez mnie to zdziwiło. Widocznie wszystko trzeba przetestować na sobie.
Magic fine jest z akrylem i to może on Cię żre? Ja mam z tej włóczki golf i też mi daje czadu po szyi, więc zakładam go rzadko, przez co jest w świetnym stanie.:-) A golf z magica mogłabym nosić cały czas, ale z kolei jest bardzo ciepły i nie wszędzie można go ubrać. Fajny jest też magic surf,polecam.
OdpowiedzUsuńZ magica zrobiłam sobie chustę i ślimaka. I zakochałam się w tej wełnie! Cieplutka (jak to wełna) i co ciekawe nie gryząca.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie jeszcze coś sobie z niej podłubię :-)
No, a u mnie taka leżakuję, ale już niedługo się za nią wezmę :-)
OdpowiedzUsuń