Cała historia z tymi kolorowymi chustami zaczęła się od kotów.
Na koty generalnie mam bardzo silną alergię i staram się sobie wmówić, że ich nie lubię. Słabo mi to wychodzi, bo mam kubki z kotami, kalendarz ze ślicznymi maleństwami kocimi, no i mój osobisty mąż od samego początku mówi do mnie per :kot".
No i nic dziwnego, że pewnego razu, gdy zawędrowałam na pewnego bloga, zakochałam się bez pamięci w takiej oto torbie:
Fotka ze strony kaliszmade.blogspot.com
Na moje wielkie szczęście torba kocia była dostępna a jej twórczyni zaproponowała wymiankę - torba za czapkę i chustę. :)))
Trochę to trwało, zanim wymiana doszła do skutku, bo miałam sporo różnych prac w kolejce. Najpierw powstała czapka. Kolory ułożyły się tak jak chciały, z braku innego modela, wykorzystałam synka, którego dziecięca głowa w czapie się utopiła:
A tu cwiatek na którymś etapie tworzenia, bo środek został przyszyty, doszły jeszcze koraliki, ale okazało się, że zapomniałam sfotografować...
Wzór: poppy
Druty: 4mm
Zużycie: niecały motek
Włóczka: Magic Yarn Art
No a potem powstała chusta. Miała być duża, więc trochę się gimnastykowałam, jak tu powiększyć wzór. Dodałam więc kilka rzędów motywu z dziurkami a za tym jeszcze bonusowo podwójny rząd oczek i dłuższa ostatnia część. Chusta wyszła całkiem spora:
Wzór: Summer flies
Włóczka: Magic Yarn Art
Druty: 5mm
Zużycie: nie wiem...ze 3 motki chyba...
Koty okazały się o wiele fajniejsze niż na zdjęciu, torba jest nie dość że piękna, to bardzo praktyczna - ma wewnętrzne kieszonki, mieści tablet, można ja nosić za krótsze uszy w ręku lub przewiesić przez ramię - pasek reguluje się w ogromnym zakresie. Kocham ją miłością absolutną:)))
Dziękuję Kaliszko:***
I to koniec kolorowej epopei:)
bardzo udana wymianka.)
OdpowiedzUsuńJak jak choruję na kota!! pojecia nie masz :) ale takiego mrauczącego, żywego :D niech no tylko odbiore mgr, niech no ja się wprowadzę na Kaszuby, oj bedzie kot- i kij z alergią, będzie musiała sobie dać radę sama ze mną i z kotem :)
OdpowiedzUsuńTorba fantastyczna, mykam zaraz na bloga, może coś znajdę dla siebie :)
A skoro piszesz, że koniec tęczowych chust, to co? wracamy do Viol'etów? Czy manufaktura zamówieniowa dalej działa prężnie?
Buziaki z paskudnego dziś Poznania, wieje, pada, szaro, ale czuć już wiosnę :D
Ja mogę sobie chorować na kota, ale niestety leki nie pomagają i po jednym dniu z kotem zwyczajnie się duszę. Jestem skazana na życie bez kota.
UsuńWspółprace z Magickiem chwilowo zakończona, teraz na drucie mam kolejną cieniowana włóczkę - padisah. Ale zanim ją skończę i pokażę to w kolejce na blog są jeszcze mężowskie mitenki, ślubny szal, koronkowa chusta, jedna alpakowa chusta i mała kamizelka:)
U nas też wieje i leje:(
Pozdrówki:*
A jak Ci się alpaka zblokowała? Bo ja mam Zagrodową baby z jedwabiem, jeszcze nie dziergałam z niej nic i nie chciałabym jej zepsuć :D
UsuńA na alergię polecam odczulanie- tylko zrób porządne testy i zastanów się czy masz czas- ja musiałam przez kilka miesięcy jeżdzić co tydzień na szczepienie, potem co miesiąc- po 2 latach nie pamiętam kiedy miałam ostatni atak astmy :) No i normalnie miziam zwierzaczki bez świstu z płucach :)
UsuńAlpaka bez domieszek blokuje się świetnie, ja robiłam z bcgarna i jak zwykle upięłam na sztywno... zachowała kształt w 100%.
OdpowiedzUsuńDzięki Słońce :) wracam do bioetyki :*
Usuńwymiana udana ... ale mi się zrymowało ;)
OdpowiedzUsuńtorba super praktyczna ,a komplecik miodzio....:)
pozdrówka
Ag
Widać udana wymianka
OdpowiedzUsuńNo normalnie poszalałyście - wymianka świetna. Ja bym się cieszyła ze wszystkiego :-)
OdpowiedzUsuńPiękna, tęczowa robota!!! Torby nie zazdraszczam, gdyż jutro do mnie "wyleci" torba od Asi :D ale ja wybrałam niekotową ;-)
OdpowiedzUsuńczapka i chusta rewelacja..uwielbiam te kolory..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńAch, przylazłam dziś do pracy w mojej wygranej, a że wiatr hula, to siedzę sobie w niej cały czas, narażając się na pełne zazdrości spojrzenia.
OdpowiedzUsuń"Nie przychodź dziś do mnie więcej"- powiedziała koleżanka, do której zajrzałam po coś tam.
pozdrawiam :)
:DDDDD
UsuńNie mogę się napatrzeć na tę czapkę... Cudo!
OdpowiedzUsuń