wtorek, 3 listopada 2009

Grypa i włóczki

Choroby wszelkie czasem się przydają, bo przez kilka dni można zostać w domu i dziergać. Oczywiście, gdy już głowa nie boli i z nosa nie kapie, ale na szczęście jakoś leki działają.

Skończyłam więc szalik dla Smyka, teraz na tapecie czapka do kompletu a potem rękawiczki. Tych rękawiczek trochę się boję, bo nigdy nie robiłam, no ale kiedyś muszę spróbować:)Pochwalę się, jak już komplet będzie gotowy:)

A potem, jeśli wystarczy włóczki, to jeszcze szyjogrzej dziecku zrobię. A potem to już może w końcu coś dla siebie:)

I chyba jeszcze po drodze zacznę pisać swoje własne oceny włóczek, żebym kiedyś nie zapomniała, jak mi się z której dziergało...

Takie mam pomysły w czasie choroby:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz