Wczoraj skończyłam oliwkowy komplet dla mojego synka.
Szalik zaczęłam już dawno, ale zabrakło mi włóczki, w oczekiwaniu na nią zajęłam się innymi rzeczami, ale teraz wreszcie skończyłam.
Szalik miał być ciepły i długi, więc robiłam go ściągaczem 1x1 na drutach 4mm. W międzyczasie stwierdziłam, że sama oliwka będzie nudna, więc zamówiłam do tego kolor khaki - niby brąz, ale mieni się na zielono - do oliwki bardzo pasuje. Spróbowałam więc wrobić literkę "L", coby synek szalika nie zgubił i zawsze go rozpoznał. A potem jeszcze frędzelki - pamiętam, że babcia nam takie robiła przy każdym szaliku.
Później zaczęłam robić czapkę - na okrągło na drutach z żyłką, ale zupełnie mi nie szło, do tego moje obliczenia ilości oczek znów nijak się miały do rozmiaru - zawsze byłam kiepska w liczeniu;), więc czapkę musiałam pruć. Kolejną wersję robiłam już nie na okrągło, choć zszywania też nie lubię. Było to moje pierwsze zetknięcie z warkoczami, chyba udane:) Z czapki jestem bardzo zadowolona. Robiłam na drutach 3,5 mm.
Na koniec rękawiczki, których najbardziej się bałam. Robione na 4 drutach 3,5 mm w pierwszej wersji też okazały się za małe. Kolejne były już dobre, nie spodziewałam się tylko, że mój synek ma już tak dużą dłoń:)
Włóczki zostało mi sporo: motek khaki i prawie cały oliwkowej, więc zaraz poszukam jakichś schematów na szyjogrzej do kompletu. Bo bardzo nie lubię, jak włóczka zostaje. :)
Włóczka to Elian Klasik (100% akryl) o pięknym połysku, bardzo przyjemnie się z niej dzierga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz